Pewnie nie byłbym sobą, gdybym nie skorzystał z każdej okazji do przekroczenia barier w kontekście piwowarstwa domowego. No i znów to zrobiłem, tym razem organizując GangBrew. Założenie było proste – piwowarzy z Gliwic i okolic zabierają sprzęt i wpadają do Dobrego Zbeera, gdzie wspólnymi siłami warzymy takie ilości piwa jopejskiego, jakie uda nam się wykręcić. Do warzenia stanął Dominik, Bruno, Michał, Sebastian, Karol, Paweł, Marcin i gość specjalny, czyli Henry z projektu Biowar, który wyselekcjonował drożdże z Gom Dżabbar, które już w tym momencie zabierają się za robotę. Generalnie bardzo mocna śląska ekipa, więc to nie mogło się nie udać.
Rozstawiać sprzęt zaczęliśmy o 15:00, a kończyliśmy sprzątać o północy, więc myślę, że zasuwając na trzech taboretach ogarnęliśmy 25 litrów jopejskiego (~55°blg) w osiem godzin – wynik zdecydowanie lepszy od mojego warzenia na jednym garze. Prawdopodobnie skrócone warzenie nie będzie bez znaczenia dla bukietu piwa, ale w żadnym wypadku nie oznacza to, że musi być gorsze. Tak czy inaczej, jest to wygodna opcja dla każdego, kto boi się podjąć tej walki samotnie.
Pozytywnie zaskoczyło mnie zainteresowanie osób postronnych, które przy poprzednich warzeniach w Zbeerze nie było aż tak duże. Wiele osób chętnie słuchało naszych dyskusji o piwowarstwie i prawdopodobnie u niejednej osoby zaszczepiliśmy pomysł na domowe piwo.
Na ten moment wygląda na to, że osiągnęliśmy spektakularny sukces.
Oczywiście dziękuję wszystkim za przybycie i dajcie znać, czy widzimy się za rok na kolejnym maratonie 😉
Super inicjatywa, żałuję że nie znalazłem tego o czasie. Na pewno bym się pojawił i dołożył swoje balingi. Jakie rezultaty z warzenia, fermentacji?
P.S. Gratuluje bloga, fajnie sie czyta, lekkie i przyjwmne lektury.
Ciągle fermentuje. Na tegoroczny maraton będzie jak znalazł 😀