Celem piwowarstwa domowego jest przede wszystkim samodzielne tworzenie swojego ulubionego trunku na własną modłę, a więc również w przyzwoitej – i docelowo najwyższej – jakości. Jestem niepoprawnym romantykiem, więc głęboko wierzę, że tak to właśnie w przypadku naszej piwowarskiej braci wygląda. Niemniej, niezależnie od tego jak bardzo nam zależy na doskonałości naszych wyrobów, powinniśmy wziąć pod uwagę aspekt finansowy. Liczę, że ten nie jest głównym motorem do działania, ale może jednak drobnym ciężarem przeważyć (przeWARZyć!) szalę i skłonić nas do zabrania się do roboty.
Czy piwowarstwo się opłaca? Mógłbym udzielić odpowiedzi jednym, krótkim słowem, ale skoro możemy to sprawdzić, to sprawdźmy!
Sprzęt
Początkowo chciałem pominąć ten aspekt i skupić się jedynie na składnikach. Doszedłem jednak do wniosku, że tekst byłby przez to niepełny. Nawet, jeżeli ktoś posiada część sprzętu – w końcu część z tych rzeczy można znaleźć w domu – to przecież te rzeczy też mają jakąś wartość, więc w przeszłości musieliśmy ponieść jakiś koszt. Przejdźmy jednak do konkretów i weźmy pod uwagę najbardziej bazowy zestaw sprzętu, który pozwoli nam uwarzyć piwo w domu.
- Garnek emaliowany, 30l z pokrywką – 149,00zł
- Plastikowy fermentor 30l, z pokrywą, rurką i kranikiem – 39zł
- Kapslownica ręczna Eterna – 39zł
- Fałszywe dno – 29zł
- Areometr – 21zł
- Termometr elektroniczny – 17zł
- Wąż silikonowy, 1m – 10zł
W sumie: 304zł
Oczywiście ceny mogą się znacznie różnić. Garnek możemy mieć, możemy pożyczyć od babci lub kupić używany. Zamiast fałszywego dna możemy zrobić filtrator z oplotu i zaoszczędzić kilka złotych. Termometr w kuchni mają raczej wszyscy, więc tu pewnie wielu z was koszt odpadnie, a w niektórych domach trafimy też na balony do wina, które również nadają się do fermentacji piwa (choć tu i tak przyda nam się wiadro z kranem do rozlewu). Dodatkowe wiadro znacznie ułatwi nam pracę, tak jak kapslownica stołowa, a wężyk spustowy do rozlewu to niewielka i naprawdę świetna inwestycja. Niemniej, najbardziej podstawowe rzeczy zamykają się w 304zł.
Celowo pominąłem butelki – zdobycie tychże nie stanowi w naszym społeczeństwie najmniejszego problemu. Z reguły dostaniemy za darmo, lub w barterze za domowe piwo.
Grillowy browarek
Najpierw na tapet weźmy opcję budżetową i uwarzmy piwo jak najniższym kosztem. Z założenia proste, nieskomplikowane piwo do bezrefleksyjnego sączenia przy kiełbasie.
Warka standardowa – 20l piwa.
- Słód Pilzneński – 5kg – 16,50zł
- Chmiel Marynka – 30g – 3,90zł
- Chmiel Lubelski – 30g – 4,90zł
- Drożdże Safale US-05 – 1 paczka – 9,50zł
- Kapsle – 40szt. – 4,50zł
W sumie: 39,30
Koszt produkcji jednej butelki: 0,90zł
Cena podobnego piwa w sklepie: 2,39zł
Koszt butelki pierwszej warki uwzględniając sprzęt: 8,58zł
Koszt butelki dziesiątej warki uwzględniając sprzęt: 1,74zł
Oczywiście, można zrobić to taniej, używając tańszych drożdży lub ściągając nieco z ekstraktu i chmielenia. Generalnie jednak w domowych warunkach ciężko zrobić coś dobrego schodząc poniżej 60gr na butelce.
Szybkie AIPA
Chmiele są dosyć drogie, więc nie możemy oczekiwać, że koszt produkcji będzie chociażby zbliżony do „Grillowego Browarka”. Na szybko rozpisuję recepturę na proste American India Pale Ale, oczywiście bez wstrętnych karmeli!
Warka standardowa – 20l piwa.
- Słód Pilzneński – 7kg – 23,10zł
- Chmiel Mosaic – 30g – 9,90zł
- Chmiel Amarillo – 30g – 9,90zł
- Chmiel Citra – 30g – 9,90zł
- Chmiel Cascade – 30g- 7,90zł
- Drożdże Safale US-05 – 2 paczki – 19zł
- Kapsle – 40szt. – 4,50zł
W sumie: 84,20
Koszt produkcji jednej butelki: 2,10zł
Cena podobnego piwa w sklepie: 8,79zł
Koszt butelki pierwszej warki uwzględniając sprzęt: 9,70zł
Koszt butelki dziesiątej warki uwzględniając sprzęt: 2,86zł
Pewnie każdy z warzących już zauważył pewne uproszczenie – wziąłem tylko pełne paczki chmieli. Nie podjąłbym się rozpisania tego uwzględniając zapasy magazynowe z odpadów. Ekstraktu mamy tu dość sporo jak na ten styl – uwzględniłem straty z chmielenia i zostawiłem miejsce na rozcieńczenie nachmielonej brzeczki.
Smogowy RIS
Co by nie było zbyt lekko, sprawdźmy jak to wypada przy cięższym kalibrze. Imperialny stout to tak naprawdę styl, który sporo wybacza (z wyłączeniem underpitchingu!), więc nawet młodzi piwowarzy wychodzą z tych warek obronną ręką… zwłaszcza, jak da im się odpowiednio dużo czasu 😉
Warka standardowa – 20l piwa.
- Słód Pilzneński – 7kg – 23,10
- Słód Château Whisky 20ppm – 2kg – 18zł
- Słód Monachijski II – 1kg – 11zł
- Słód Abbey – 1kg – 7,50zł
- Carafa III Special – 0,5kg – 4,25zł
- Słód Żytni, Czekoladowy – 0,25 – 2,12zł
- Chmiel Iunga – 30g – 5,90zł
- Drożdże Safbrew T-58 – 5 paczek – 32,50zł (zalecam gęstwę po Szybkim AIPA :P)
- Kapsle – 40szt. – 4,50zł
W sumie: 104,37
Koszt produkcji jednej butelki: 2,60zł
Cena podobnego piwa w sklepie: 12zł
Koszt butelki pierwszej warki uwzględniając sprzęt: 10,20zł
Koszt butelki dziesiątej warki uwzględniając sprzęt: 3,37zł
Cóż, gdybyśmy użyli drożdży z poprzedniego piwa, to z ceną zeszlibyśmy poniżej AIPY – i to za styl piwa, który jest uważany przez wielu za najwybitniejszy.
Podsumowując
Czy piwowarstwo się opłaca? Jeżeli to nie jest zabawa na jeden wieczór, to jak najbardziej! Jeszcze jak! Oczywiście, są elementy, których nie damy rady wycenić, jak np. czas i serce włożone w proces. Z drugiej strony, żadne piwo nie smakuje lepiej, jak to (wadliwe) własne z pamiętnej, pierwszej warki.
Jest też kilka innych rzeczy, których nie uwzględniłem, jak koszt wody, który w naszym kraju jest pomijalny przy 20l warce; do wyliczenia o tyle ciężki, że mamy bardzo różne nawyki, jeżeli chodzi o zużycie wody. Tak samo nie podliczam kosztu podgrzania wody – używamy różnych źródeł i mamy przeróżne narzędzia. W kontekście tych obliczeń to też groszowe sprawy.
*Wszystkie ceny wziąłem z browamator.pl. Warto zaznaczyć, że nie jest to najtańszy sklep.
*Ceny można zbić kupując większe ilości składników. Przeliczałem z najbardziej zbliżonych opakowań, co nie jest w 100% dokładnym sposobem obliczeń.
Dzięki bardzo za ten artykuł. Teraz przekonałem się jeszcze bardziej że uwarzenie własnego piwa to dobry pomysł 🙂
Cieszę się, że mogłem jakkolwiek pomóc. Powodzenia!
Absolutna racja!
Polecam się ‘pobawić’ w warzenie 😉
Piątka!
Dwie paczki US-05 na 20l AIPy ?
Trochę poniżej prawidłowego pitch rate, ale US-05 sobie poradzą, zakładając, że przypilnujemy temperatur.
Przypadkiem trafiłem na Twojego bloga (wpis o różnym podejściu kultur/religii do alkoholu) i jestem mega pozytywnie zaskoczony. Nigdy wcześniej nie pomyślałem o piwowarstwie, a po przeczytaniu kilku Twoich artykułów bardzo mnie to zainteresowało! Zwłaszcza, że piszesz w bardzo fajny, czytelny sposób. Na pewno zostanę tu na dłużej!
Pozdrawiam! 😀
Dzięki za słowna uznania! Oczywiście, moim priorytetem była czytelność… musiałem mieć jakąś wymówkę, by nie pisać regularnie :>
Dlaczego autor nie uwzględił kosztów mediów potrzebnych do produkcji piwa ?
Po za tym robocizna też sie liczy jak juz tak liczymy koszty.
Drogi ZnaFco! Autor zaznaczył w tekście, dlaczego nie uwzględnił kosztów mediów. Żeby nie cofać Cię z powrotem do tekstu pozwolę sobie powtórzyć – w naszym kraju nie mamy zunifikowanych kosztów wody, co wywołuje spore rozbieżności – przebicie na koszcie wody, uwzględniając różne nawyki jeżeli chodzi o oszczędzanie i miejsce zamieszkania wynosi od kilku do kilkudziesięciu groszy na warce (u mnie poniżej grosza na butelce). W przypadku grzania, tu problem jest większy, bo piwowarzy w różny sposób grzeją wodę i w różny sposób optymalizują proces.
A robocizna się nie liczy ta długo, jak nie znajdzie się ktoś, kto za ten czas chętnie Ci zapłaci – i musisz też chcieć pracę przyjąć, zamiast zająć się świetnym hobby, jakim jest piwowarstwo domowe 🙂
Czasem jednak można przykombinować i zamiast kupować kolejne US-05 za 10 – 14 PLN – https://czerwonygrzybek.pl/Drozdze-Piwowarskie-Safale-us-05-p256c59c87.html to użyjemy ich tylko raz i weźmiemy gęstwę. Gęstwa jest nawet lepsza, bo bardziej wydajna.
Prawda, nawet napisałem o tym w tekście przy rozdziale z risem. Warto dodać, że gęstwa jest nie tylko bardziej wydajna, ale drożdże generalnie MOGĄ (jeżeli dobrze poprowadziliśmy fermentację i piwo było dość lekkie) być w lepszej kondycji niż zwykłe suchary. Zdrówko!