Uruchomcie na moment wyobraźnię. Jesteście na festiwalu piwa. Po nastej już, małej co prawda, próbce kierujecie się w stronę toalet. Dwanaście nieapetycznie pachnących toi-toiów i kolejka na czterysta piętnaście tysięcy ludzi. Do tego pada deszcz. Naturalnym odruchem podnosisz wzrok na paskudne, burzowe chmury przeskakując z nogi na nogę i pewnie w duchu, albo może i nawet na głos pytasz „Dlaczego?!”.
Zauważyłem, że pytanie o moczopędność piwa pada dość często. Dlaczego po piwie chce nam się sikać? Cóż, czynników jest kilka i postaram się je możliwie jak najlepiej przybliżyć.
Pojemność pęcherza u zdrowej osoby dorosłej sięga przeważnie góra 700ml, ale sygnał, że należy odcedzić kartofelki pojawia się już po nagromadzeniu się 250ml moczu w naszym pęcherzu. W praktyce u zdrowego człowieka bilans płynów przyswojonych a wydalonych powinien być niemalże równy. Po wypiciu pół litra płynów, czyli w naszych warunkach po wypiciu jednego piwa, nasz pęcherz jest już praktycznie pełny, a po zgromadzeniu się połowy naszego piwa w pęcherzu zaczynamy odczuwać potrzebę skorzystania z toalety. Należy dodać, że im więcej płynów wypijemy, tym szybciej będą one trafiać do naszego pęcherza.
Wszystko można potwierdzić eksperymentem. Po następnej wizycie w toalecie wypij w ciągu godziny 1,5l -2l wody i obserwuj co dzieje się z twoim układem moczowym. Opóźnienie w stosunku do wypicia tych 3–4 piw nie powinno być drastycznie większe. Owszem, różnica jest znacząca, ale to nadal nic w skali całej doby.
Załóżmy, że mi wierzysz, że jak wypijesz dużo płynów, to dużo sikasz, ale gdzie w takim razie różnica pomiędzy czystą wodą a piwem? Różnica tkwi w alkoholu.
Pytając o działanie piwa na nasz układ moczowy powinniśmy sformułować pytanie inaczej – jaki wpływ na układ moczowy ma alkohol? Otóż alkohol uniemożliwia pracę ADH, czyli hormonu wazopresyny, który odpowiada za zagęszczanie moczu. W konsekwencji płyny zamiast zostać (w dużym uproszczeniu) zagęszczone, po prostu przez nas „przelatują”. Warto przy tej okazji wspomnieć, że z tego powodu alkohol może powodować przedłużone pozostawanie niektórych składników leków w naszym organizmie i nie należy przyjmować alkoholu w trakcie działania leków.
Okej, w takim razie dlaczego tyle nie sikamy po wypiciu kieliszka wódki?
Bo w przypadku piwa wypijasz ten kieliszek wódki a do tego pół litra wody. Nie dość, że w reakcji alkoholu z wazopresyną cały proces przyspieszasz, to jeszcze solidnie zapełniasz pęcherz. Zakładając, że byłeś dość odwodniony, prawdopodobnie po wypiciu tego kieliszka wódki twój drogi pęcherz nawet nie wspomni o toalecie.
A co, jeżeli czasem wypijasz trzy piwa, a wydalasz znacznie wolniej, niż przy innych piwnych wieczorach?
Tu dochodzi jeszcze inny czynnik. O ile alkohol przyswajany jest już w żołądku, o tyle woda jako taka dopiero w jelicie grubym. Z powodu diety prawdopodobnie woda ma utrudnione wchłanianie.
Okej, a co z wpływem chmielu? O jego właściwościach w tej materii można poczytać chociażby na ulotkach różnych leków wpływających na działanie układu moczowego. Co prawda, nie wszyscy farmaceuci potwierdzają działanie chmielu ale w kontekście piwa wszyscy akurat są zgodni. Chmiel jest tylko przyprawą. W typowych piwach codziennych, występujących w lokalnych sklepach ilość chmielu jest marginalna i aktywne działanie chmielu w tym przypadku jednoznacznie potwierdziłoby homeopatię, bo ilości chmielu w „eurolagerze” są przez piwowarów określane jako śmiesznie małe. Czy w takim razie bardziej egzotyczne style opierające się na dużych ilościach Humulus Lupulus mają jakiś konkretny wpływ? Nadal są to niewielkie ilości – po prostu jest go kilkukrotnie więcej.
Czy piwo jest dobre na kamienie nerkowe?
To kolejne, blisko powiązane pytanie. Jest o tyle dobre na kamicę, o ile dobre jest przyswajanie dużych ilości płynów. Natomiast na dłuższą metę ciągłe przyswajanie alkoholu jest NIEZDROWE. Nie tylko dochodzą tu kwestie uzależnienia od alkoholu czy problemów z ciśnieniem, ale także wcześniej wspomniana sekrecja wazopresyny, przez którą organizm nie usuwa dostatecznej ilości zanieczyszczeń. Jeżeli chcesz zrobić swoim nerkom dobrze, to zamiast dwóch piw wypij ten litr wody.
Zostaw komentarz