Z pewnością wielu z was zauważyło, że od pewnego czasu na blogu dzieje się praktycznie nic. Ostatni raz słyszeliście ode mnie w zeszłym roku przy okazji Piwnej Matury na Poznańskich targach piwnych, którą rok w rok tworzę z Maćkiem, jednym z największych mózgów w kontekście historii piwa w naszej blogosferze. Minęło więc naprawdę sporo czasu i czuję się trochę głupio, że zniknąłem bez słowa, więc spróbuję wyjaśnić gdzie stoję z tematem piwa i co jest tak właściwie grane.
Czym jest alechanted.pl
Tu był dla mnie pies pogrzebany. Tak naprawdę nigdy nie dałem rady znaleźć konkretnego tematu dla bloga, tak jak Jurek, który pisze fenomenalne felietony, Kuba, który pisze najrzetelniejsze recki czy Tomek, który tworzy najlepszy przewodnik turystyczny ever. Oczywiście, przykładów blogów, które znalazły swoje miejsce jest multum, ale nie o tym jest ten tekst.
Miałem możliwość zostania tego typu blogiem dla piwowarstwa domowego, ale prawdopodobnie przez mój upór i awersję do konkursów piwnych dawno swój moment przespałem. Niestety, scena piwna w Polsce jest dosyć mała i przy takich ilościach piwnych blogów brak konkretnego pomysłu na siebie jest tak samo mało efektywny jak i mało efektowny. Sam fakt pisania dla was od prawie samego początku to zdecydowanie za mało.
Co przyniósł blog
Oczywiście, nie da się wycenić największych nagród, jakie może przynieść pisanie treści o piwie w internecie, czyli mocy prawdziwej przyjaźni oraz prawdziwego znaczenia świąt Bożego Narodzenia, ale alechanted.pl miało kilka mocnych momentów.
Wziąłem udział w masie piwnych wydarzeń, po obu stronach barykady i każdy z tego typu eventów świetnie wspominam, czy to malutki zlocik w parku etnograficznym promujący piwowarstwo domowe, czy to zlot piwnej blogosfery w centrum stolicy, czy występy na scenie na Poznańskich Targach Piwnych.
Do teraz jestem uważany za gościa, który wykręcił najlepsze piwo jopejskie w domowych warunkach i nie ma miesiąca, by ktoś nie pisał do mnie z pytaniem o porady dotyczące warzenia i fermentacji tego potworka.
Razem z Maćkiem stworzyliśmy Piwną Maturę, która jest przez wielu uważana za najsolidniejszy test wiedzy o piwie. Działamy z tematem od kilku lat i przeegzaminowaliśmy setki, jak nie tysiące osób.
Miałem okazję uczestniczyć przy warzeniu piw w browarach (szczególne pozdrowionka dla Szpika i Janiego) a także warzyłem na większą skalę piwa z własnej receptury, jak moje jopejskie warzone z Dobrym Zbeerem.
Czego by nie mówić, miałem swoje wzloty i daleki jestem od twierdzenia, że mój blog to kompletna klapa.
Co jest grane z alechanted?
Przejdźmy więc do konkretów. Znalazłem swoją niszę jako bloger. Pół roku temu, trochę z braku laku a trochę z ciekawości założyłem kanał na twitch.tv i zacząłem streamować gry, bo graczem jestem odkąd właściwie pamiętam. Jeszcze nie znalazłem tam swojej niszy jako streamer, ale czuję, że już teraz osiągam tam więcej, niż osiągnąłem dzięki pisaniu tekstów. Wymaga to sporo pracy i wielu poświęceń, ale sprawia mi to ogromną frajdę i daje mi możliwość kontynuowania mojej piwnej pasji. Tak jest, piwo również tam występuje, czy to w formie piątkowych degustacji, gdzie mam możliwość pokazania polskich piw ludziom zza granicy, czy w formie piwnych ciekawostek, którymi rzucam praktycznie każdego dnia na wizji.
Nie wiem co konkretnie stanie się ze stroną internetową. Z pewnością będzie dla mnie platformą, na której będę zamieszczał rozkładówki ze streamami, ale chcę też pisać krótsze teksty, w których będę nawiązywał zarówno do piwa, jak i świata gamingu. Kończy się więc pewien etap, ale tylko po to, by zostawić miejsce dla czegoś większego, prawdopodobnie lepszego.
Tak czy inaczej, jeżeli nie razi cię mój angielski, serdecznie zapraszam na mój kanał na twitchu. Zostawienie „followa” nie kosztuje Cię absolutnie nic, tak jak i oglądanie moich streamów. No i zbliża się planowany od dłuższego czasu stream z warzeniem piwa domowego w tle 😉
Zostaw komentarz