…I kolejna nowość na blogu. Jakiś czas temu usłyszałem, że jestem za bardzo blogiem, a za mało browarem. Cóż, to nie jest tak, że nie warzę, bo aktywny jestem jak najbardziej – po prostu większość spraw typowo browarowych trafiała tylko na mój fanpage. Korzystając z okazji, że coś piszę – wybaczcie, że przez weekend nie wyrobiłem się z testem palonych słodów. Niestety, złapałem jakiś syf i mam kompletnie zatkane zatoki. Z jednej strony w takim stanie testy próbek są kompletnie bez sensu, bo prawie nie mam węchu, a z drugiej jest to na tyle uciążliwe, że nie mogę się po ludzku skupić i szkoda po prostu marnować tego surowca. Ale do rzeczy!
Aktualnie fermentuję:
Bene Gesserit
Przegięty, ekstraktywny milk stout z dodatkiem słodu owsianego i łuski kakaowca. Mamy jedenasty dzień fermentacji więc jesteśmy dawno po burzliwej. Wczorajszy pomiar wskazuje równo 6°blg. Nieco mnie to zbiło z tropu – przez rozkojarzenie całkiem zapomniałem o dodatku laktozy w piwie i po pomiarze poleciałem po kolejną paczkę drożdży do mojej magicznej, piwowarskiej szafki. O obecności laktozy na szczęście przypomniała mi leżąca obok paczka z tym cukrem, więc nie zrujnowałem warki 😉
W trakcie burzliwej piwo wyglądało uroczo, toteż pozwoliłem sobie uwiecznić ten kosmiczny krajobraz fermentującego stouta.
Gom Dżabbar
Wiele osób w ogóle pojawiło się na blogu, żeby posłuchać o dziejach tego zawodnika wagi superciężkiej. W końcu rzadko się widuje piwa mające 55°blg i fermentujące na tym, co przyniósł akurat wiatr. Jopenbier ma się świetnie. Ciągle stoi na 24°blg i w końcu formacje drożdżowe zaczynają bardzo (BARDZO) mozolnie opadać na dno. Myślę, że końcowy ekstrakt może się już nie zmienić, albo ruszyć bardzo nieznacznie. W sumie podobne odfermentowanie do Jopejskiego od Arka Wenty, bo o ile mnie pamięć nie myli, tam również stworki przeżarły 30°blg. Samo Jopejskie pachnie winnie i karmelowo, smak natomiast to coś pomiędzy quadruplem a porto, z taką dziwną nutą syropu. Butelkować planuję jakoś jesienią. Oczywiście, jeszcze kilka razy o piwie będę musiał wspomnieć 😉
A, no i nie jestem jedyną osobą, która tego wariata kosztowała. Może kolega się przyzna i wypowie. 😀
3 torfiaki
Nie wiem, czy powinienem mówić, bo to akurat fermentuje poza domem. Moment przed butelkowaniem są 3 piwa torfowe, które uwarzyłem w ramach porównania słodów, które dostałem od AlePiwo. Generalnie już przy samym warzeniu słody różniły się znacznie, ale o tym opowiem w odpowiednim wpisie, gdzie do tematu będę mógł podejść bardziej szczegółowo.
Kiedy będę zapraszał do Dobrego Zbeera? Nie wiem, najlepiej obserwować ich fanpage, oczywiście obok mojego. 😉
W tym miesiącu więcej warzyć nie będę, ale następna porcja wiadomości z całą pewnością pojawi się w lutym.
Torfiki robisz zacne, ale ja tam czekam na Jopena, a no i na test samodzielnie palonych słodów.
Wpadniesz w niedzielę, to dam Ci jopena skosztować przedpremierowo 🙂
Chyba muszę aparat zabrać 😀