Kapselek |
Dziś prosto z Oregonu, czyli nie zza morza, a zza oceanu w moje łapy wpada St. Rogue Red Ale, z Rogue Brewery. Rogue to pozycje naprawdę już legendarne, po których można się szczególnie wiele spodziewać i ciężko się zawieść. No to chlup:
Tak to się prezentuje |
Butelka: 0,3l
Ekstrakt: 13
Alkohol: 5,1%
Chmiel: Chinook, Perle, & Centennial
Słody: Great Western 2-Row, Carastan, Crystal
Greatness! |
Kolor typowy dla Red Ale, ciemny i intensywny bursztyn, lekko zamglony, może trochę ceglany. Już od samego początku jakość piany pokazuje nam z czym mamy do czynienia – to nie jest pierwsze lepsze proste piwo, a już produkt z górnej półki. Piana wysoka, drobnopęcherzykowa. Schodzi długo i pozostawia 1mm kożucha, który idealnie oblepia szkło z każdej strony aż do ostatniego łyka.
W zapachu dominuje subtelny chmiel, trochę słodyczy, aromaty kwiatowe i zapach budzący skojarzenia z miodem. Smak odpowiada wrażeniom zapachowym. Gorycz średnia, raczej nie zalega i idealnie pasuje do reszty kompozycji.
Właściwie, ciężko mi coś dodać. Słowem podsumowania, to naprawdę bardzo dobre piwo. Mocno polecam 😉
Zostaw komentarz