Piwo ma to do siebie, że różnie smakuje w różnych okolicznościach. Czasem zdecydowanie lepiej nam się pije piwo wewnątrz własnych czterech ścian. Są dni, gdy lepiej na nas zadziała pubowa atmosfera… a czasem dobrze jest się po prostu walnąć ze znajomymi na trawie i potraktować siebie solidną dawką alfakwasów. Gorzej jest, gdy trafimy z dobrym piwem w miejsce, w którym akurat nam się nie uśmiecha być. A co jeżeli chcę usiąść w ogródku na mariackiej? No, nie usiądę.
Sprawa rozbija się o to, że na „Mariackiej” znajduje się kościół. Po jednej stronie skrzyżowania jest w porządku, a po drugiej już w porządku nie jest. Katowiccy urzędnicy nie wydali zgody na wystawienie ogródków przed lokalami, ponieważ istnieje ryzyko, że będą one „uwłaczać powadze kościoła”.
A jak to wygląda od strony prawa? Istnieje zapis, który faktycznie mówi, że piwo nie może być serwowane w odległości do 50 metrów od kościoła, a w przypadku „cięższych” alkoholi mowa jest o 100 metrach. Przepisy przepisami, ale Katowicka Kontynuacja znajduje się od kościoła 70 metrów.
Ilekroć byłem w kontynuacji nikt nie pluł w stronę świątyni, nikt nie bluźnił, a kamienna konstrukcja wyglądała tak samo poważnie (i smętnie) co zazwyczaj. Wierni zamykają się w środku i nie widzą Kontynuacji, a Kontynuacja nie widzi kościoła, bo okna są nie bardzo w tamtym kierunku. Pogrzebowe korowody wędrują długo przed otwarciem kontynuacji, więc żaden żałobnik nie wstąpi napić się dobrego, craftowego piwa. Komu i jak będą wadzić ogródki? Tego nie wie nikt. A przynajmniej nikt z ludzi dotkniętych problemem.
Dlaczego więc nie wolno?
Proste.
Nie, bo mogą nam zabronić.
Nie, bo nie.
Nawet jeżeli do Mariackiej masz daleko, zajrzyj na fanpage i pokaż, że nie jesteś obojętny.
Zostaw komentarz