Oczywistą oczywistością jest, że wszyscy blogerzy prowadzą swoje blogi z czystej dobroci serca i wrodzonego altruizmu. Nikt nie poświęca tych godzin dla chwały i bogatych paczuszek z upominkami. No ale jak już są, to przecież nie będziemy nad tym płakać… a wręcz przeciwnie! Wczoraj akurat dotarły do mnie dwa #DaryLosu 😀 tak więc z mojej strony impreza mocno!
Oto jest i paczka od Poznańskich Targów Piwnych. Organizatorzy bardzo się postarali, aby przykuć uwagę blogerów. W paczce znajdowały się dwie wejściówki na wspomnianą imprezę – swoją drogą, fajnie wykonane, Milk Stout z browaru SoliPiwko – Sweet Nygus – swoją drogą, bardzo dobry milk stout i rogal – swoją drogą, dobry rogal. Co prawda, nie dam rady się pojawić na imprezie, Nygusa już piłem (ale to naprawdę dobry Milk Stout, więc tym bardziej się ucieszyłem z podarku, w dodatku przyjechał w najbardziej odpowiednim dniu na taki prezent) a do opakowania z Rogalem Świętomarcińskim dostało się siano, które zabezpieczało zawartość paczki (ale i tak go zjadłem!), ale mimo wszystko bardzo ucieszyłem się z całej paczki i dołożę wszelkich starań, aby pojawić się z Poznaniu w przyszłym roku – nie tylko po to by w końcu odwiedzić Targi Piwne, ale także po kolejnego rogala!
Tak swoją drogą – nie chce ktoś tych biletów? Szkoda, by się zmarnowały.
O, i chwilę później dotarły do mnie #DaryLosu 😀 z miejscowego browaru. Tak, to browar Majer, czyli ten sam, w którym warzyć będzie kraftwerk. Paczka skromniejsza, ale równie radosna co ta zaprezentowana kawałek wyżej. Majer mnie naprawdę rozpieszcza, bo jakby nie było, w zeszłym roku na święta wpadł w moje ręce ich Pszeniczniak i firmowy pokal. W tej paczce dotarła do mnie jedna z ich stałych pozycji – Jasny Lager oraz tajemniczy worek w którym były… Ptysie! Lubię Ptysie, a o piwie napiszę odrobinę więcej w najbliższym czasie.
Zostaw komentarz